Wessyrska góralka, choć nosiła tradycyjnie zdobiony serdak narzucony na koszulę, zamiast spódnicy założyła spodnie. Szerena musiała lubić męski strój, a może okoliczności przyrody nie dawały jej wyboru, bo oprócz noża przytroczonego u pasa, miała też miecz w pochwie i łuk w sajdaku naszykowane do drogi. Na ścianach jej chaty wisiała imponująca kolekcja broni, ale do sakwy podróżnej wrzuciła tylko kożuch, futrzaną czapę i rękawice. Szczury obserwowały uważnie, czy kobieta pakuje na drogę tradycyjny góralski poczęstunek. To śmierdzące cholerstwo mogło się śnić nocami w największych koszmarach, a przynajmniej tak szpiegom początkowo się wydawało. Nie spodziewali się, że doświadczą większego horroru. Strach. Jakież niepewne narzędzie. Znacznie sprawniej zabija się obietnicą. Wywiad donosił, że mąż góralki był magiem jednej z północno-zachodnich gildii, które pozyskiwały uczniów z dzieciaków rodzin rozsianych w wioskach pośród dolin Ansar Kirreh. Liczył się talent, nie pochodzenie czy ...
Cstadar
Fanfiction ze świata Meekhanu, tj. "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Roberta M. Wegnera